Chcielibyśmy wyjaśnić jeszcze jedną sprawę. Opowiadając o problemach miasteczka M*** NIE mówimy o starych roszczeniach (czyli podwójnych aktach własności wynikających z zaszłości historycznych). Zresztą mamy nieodparte wrażenie, że prawdziwe zaszłości historyczne są tutaj absolutnie marginalną sprawą. Tutaj nie było dekretu Bieruta. Część nieruchomości została co prawda skonfiskowana pod fabryki, szkoły, osiedla bloków, ale do większości po prostu dokwaterowano lokatorów. Oczywiście możemy spekulować, że w okresie komunizmu nieruchomości były rozkradane na wielka skalę. Tylko po co? Po to aby altruistycznie dopłacać do mieszkających tam
więcej