Szanowni Państwo,
W nawiązaniu do pisma z dnia 08.03.2018 (oraz poprzednich) przypominam, że za 1 dzień upływa termin wystawienia zaświadczenia zawierającego materiały pokazujące co było powodem nie dopatrzenia się przez wiele lat nieprawidłowości w działaniach instytucji Powiatu G***. Chodzi konkretnie o procesowanie wszelkich spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** po 2009 roku tak jakby w miejscu rzeczywiście istniejącej nieruchomości (dla której prowadzona jest księga wieczysta W***/0000****/5 i księgi z niej wyodrębnione w 2005 roku tj. W***/0005****/6, W***/0005****/3, W***/0005****/0) znajdował się obiekt o innej charakterystyce faktycznej i prawnej.
Mogę tylko wyrazić nadzieję, że zdążyli się Państwo już zorientować, ze nie będą mogli Państwo wystawić żądanego zaświadczenia z tego prostego powodu, ze nie znajdą Państwo niczego co uzasadniałoby sposób działania zatrudnionych w Państwa instytucji funkcjonariuszy ani w aktach spraw, ani w ogólnie dostępnych rejestrach, ani w jakichkolwiek mających znaczenie prawne dokumentach wystawianych w okresie II RP, PRL-u czy III RP.
Pragnę podkreślić iż historia nieruchomości pod adresem K*** 53 w M*** jest za okres II RP, PRL-u i III RP naprawdę dobrze udokumentowana więc dla każdego powinno być oczywiste jak należy interpretować próbę uwiarygadniania przez instytucje Powiatu G*** istnienia tam jakiegokolwiek innego obiektu z innymi prawami własności niż ten jaki jest ujawniony we wzmiankowanych księgach wieczystych (które zawsze odzwierciedlały sytuacje w terenie I relatywnie niedawno były rękojmią dokonywanych transakcji). A niewątpliwie jest to oczywiste dla każdego, kto procesując jakąkolwiek sprawę związaną z tą nieruchomością zapoznał się należnie ze sprawą, a nie zaniechał tej czynności zastępując ją uzyskaniem informacji "o co w sprawie chodzi" drogą nieoficjalną (np przez telefon) od jednostki mającej oczywisty interes w rozstrzygnięciu. Treść dokumentów wystawianych w imieniu Państwa instytucji w związku z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** pozwala jednak domniemać, ze ten ostatni sposób rozpatrywania spraw jest w niej silnie preferowany.
Wskazać w tym miejscu należy, że taki sposób rozpatrywania spraw dał w przypadku spraw związanych z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** doprawdy oszałamiające rezultaty. Począwszy od tego, że okazali się Państwo niezdolni do wychwycenia oraz wyjaśnienia w sposób jawny skąd się w instytucjach Powiatu G*** ok roku 2009 wzięło przekonanie, że pod adresem K*** 53 w M*** w miejscu rzeczywiście istniejącej nieruchomości (którą nota bene można obejrzeć sobie nawet na Google Maps) istnieje obiekt o innej charakterystyce fizycznej i prawnej. Poprzez to, że konsekwentnie poświadczali Państwo o prawidłowości działania nadzorowanych przez siebie instytucji Powiatu G*** działających na podstawie takich "przekonań". I to pomimo iż nie ma w aktach spraw niczego, co by uzasadniało takie “przekonania” oraz sami nie są w stanie Państwo nawet wskazać niczego co by wskazywało, że nie jest to zwykły proceder przejmowania nieruchomości (co zawsze należy wykluczyć w każdym przypadku procesowania spraw bez poszanowania sytuacji fizycznej i prawnej ujawnionej w księgach wieczystych bez przeprowadzenia w sposób jawny należnego dowodu). A skończywszy na konsekwentnym ignorowaniu rejestrów prowadzonych przez II RP, PRL i III RP, wystawianej w tych okresach dokumentacji a nawet kształtu nieruchomości, który jest wynikiem podejmowanych w okresie II PR, PRL-u I III RP legalnych (t.j z dopełnieniem wszelkich formalności) czynności przez władających nieruchomością właścicieli.
W uproszczeniu można powiedzieć, że doprowadzili Państwo do takiego absurdu, że od kilku lat prowadząc sprawy związane z nieruchomością przy ul K*** 53 w M*** Państwa funkcjonariusze działają tak jakby byli przekonani, że jedyną wiarygodną dokumentacją dla nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** jest dokumentacja, która można wywieść co najwyżej z okresu okupacji przez III Rzeszę (jedyny według mojej wiedzy nieudokumentowany okres w historii nieruchomości). Pozostaje tylko zagadką dlaczego w ich mniemaniu rzekomo tak wiarygodnej dokumentacji nie można dołączyć do akt sprawy lub w inny sposób oficjalnie ujawnić.
Jest całkowicie niezrozumiałe dlaczego nie widzą Państwo nic niewłaściwego w aż takim absurdzie jak uznanie wyższości praw mogących wywodzić się co najwyżej z III Rzeszy nad prawami mającymi perfekcyjną ciągłość za okres II RP, PRL I III RP. Niechęć do przyznania się do niekompetencji i swoistego “ułatwiania sobie pracy” przez własnych pracowników nie jest przy tym żadnym usprawiedliwieniem dla podobnych działań. Zwłaszcza, że cała sytuacja jaka rozwinęła się wokół nieruchomości przy ul K*** 53 w M*** wydaje się być zaledwie czubkiem góry lodowej , jeśli chodzi o konsekwencje długoletnich zaniedbań m.in. ze strony Państwa instytucji w sprawowaniu należnego nadzoru nad poległymi instytucjami Powiatu G***. Tylko tak można bowiem wytłumaczyć gigantyczny bałagan panujący w lokalnych rejestrach dotyczących nieruchomości [według szacunków jednego z portali internetowych nawet ok. 60% nieruchomości w M*** może być dotkniętych “teoretycznie sprzecznymi danymi”] oraz specyficzne praktyki lokalnych instytucji odnośnie “porządkowania” tego bałaganu, które opierają się na uzgadnianiu “teoretycznie sprzecznych danych” bez udziału osób mających interes prawny.
Wysoce nieprawdopodobne wydaje się przy tym, ze nie mają Państwo świadomości odnośnie tej sytuacji. Dość regularnie pojawiają się bowiem w M*** równie absurdalne przypadki jak ten dotyczący nieruchomości przy ul. K*** 53 w M*** (tj. lokalne instytucje odmawiają honorowania praw właścicieli nieruchomości, odmawiając jednocześnie podania powodów takich działań), niektóre ze spraw ciągną się już latami, a poszkodowani wykorzystują wszelkie możliwe ścieżki instytucjonalnej eskalacji.
Na zakończenie pragnę podkreślić, że instytucje gminno-powiatowe mają swoja specyfikę i z definicji nie oczekuje się, że będą zawsze działały bezbłędnie. Jednak zadaniem instytucji nadzoru jest zadbanie aby gminno-powiatowe błędy nie rozwijały się w większą patologię, a nie uwiarygadnianie na druga rękę wszelkich osiągnięć gminno-powiatowej “fantazji”.
Na koniec szczerze rekomenduję natychmiastowe zajęcie się uporządkowaniem sprawy. Tym razem w sposób należny ją badając, a nie przyjmując bez dokonania jakiejkolwiek weryfikacji gminno-powiatowe “wyjaśnienia”. Jeżeli Państwa pracownicy nie mają odpowiedniego przygotowania czy wystarczających zdolności aby należnie i w sposób jawny zbadać sprawę – to najwyższy czas by pomyśleli Państwo o zmianie polityki kadrowej.
Z poważaniem