Po pierwsze wydawał się rozumieć tylko to co mówilismy wolno i prostymi zdaniami. Jakiekolwiek próby mówienia szybciej i skomplikowaniej kwitował informacją, że jest za szybko i nie rozumie.
Po drugie wydawał się nie znać podstawowych przepisów Prawa Budowlanego (co było dziwne bo napisał do niego komentarz) i prawa cywilnego (co nie było dziwne bo z notki w internecie dowiedzielismy się ze studiowal prawo kanoniczne).
Poza tym Bardzo Ważny Inspektor serwował całkiem dobrą kawę. Miał też silnie rozwinięte poczucie własności w stosunku do protokulantki spotkania bo kiedy chcielismy, zeby zanotowała nasze wypowiedzi pouczył nas że to jego pracownik i będzie protokółować to co on powie.
Audio niestety nie mamy bo Bardzo Ważny Inspektor sie na nagrywanie nie zgodził (w pelni rozumiemy dlaczego)
W przyszłym tygodniu spotykamy się jeszcze ze Średnio Ważnym Inspektorem. O wynikach uprzejmie poinformujemy. Może on da się namówić na jakieś audio...